Wierne tłumaczenie – kiedy nie jest potrzebne?

wierne tłumaczenie

Wierne tłumaczenie – to bardzo ważne pojęcie w teorii przekładu. Trudno się z tym nie zgodzić. Kluczem do stworzenia dobrego tłumaczenia jest dokładne oddanie słów (a raczej myśli) autora. Są jednak sytuacje w których tłumacz może lub nawet powinien pozwolić sobie na odrobinę wolności i dodanie do tłumaczenia czegoś od siebie.

Błędy

Zazwyczaj podział ról wygląda następująco: tłumacz jest ekspertem od języka, a autor tekstu/wypowiedzi jest ekspertem w dziedzinie, na temat której się wypowiada i którą się zajmuje. Tłumacz oczywiście powinien dążyć do tego, aby jak najbardziej zbliżyć się do poziomu wiedzy tej osoby, ale co do zasady powinien założyć, że to, co czyta lub słyszy jest zgodne z prawdą.

Czasem jednak może okazać się, że tłumacz posiada większą wiedzę, bo np. brał udział w serii konferencji lub przetłumaczył wiele książek na dany temat. Wtedy, pod względem poziomu wiedzy, może czuć się na równi z osobą, którą tłumaczy lub nawet może kontrolować, czy to, co mówi ta osoba jest prawdziwe. W takiej sytuacji kwestią czasu jest, kiedy wychwyci jakąś nieścisłość lub błąd. Czy powinien go wtedy poprawić? Nie jest to takie oczywiste.

Jeśli błąd jest oczywisty, niepodważalny oraz wynika z niedokładności, pośpiechu i niedopatrzenia to jak najbardziej należy taki błąd poprawić. Jeśli błąd zostanie powielony, to tłumacz powinien mieć świadomość tego, że krytyka w pierwszej kolejności spadnie na niego. Mało kto będzie chciał lub potrafił zrozumieć, jakie słowa rzeczywiście padły z ust osoby posługującej się językiem, którego nie znamy.

Bywa również tak, że błędy w oryginale są robione specjalnie. Mogą to być np. błędy językowe. Weźmy pierwszy z brzegu przykład: bohater powieści, którego wyróżnikiem jest niskie wykształcenie, brak ogłady, nieokrzesanie, może nawet wulgarność, z czym wiąże się niedbałość językowa. W takiej sytuacji zadaniem tłumacza jest oddanie takiego stylu w języku docelowym. Błędy językowe umyślnie popełniane w tłumaczeniu nie muszą za każdym razem być tego samego rodzaju lub pojawiać się dokładnie w tym samym miejscu.

Elementy obcej kultury

Obcowanie z językami obcymi to bardzo często również obcowanie z nieznanymi kulturami. Jeśli odbiorcy nie znają danej kultury, mogą mieć trudności ze zrozumieniem nawiązania np. do dzieła literackiego, postaci historycznej lub potrawy kulinarnej. Tutaj bardzo ważne jest wyczucie tłumacza, który ma do wyboru: nie zmieniać nic, dodać komentarz/wyjaśnienie lub zastąpić taki fragment czymś, co odbiorcy na pewno znają. Bo, jak twierdził Eugene Nida, jeden z najwybitniejszych lingwistów i teoretyków przekładu, tłumaczenie musi być przede wszystkim zrozumiałe. Jeśli ten warunek nie jest spełniony, to wszystkie potencjalne zalety tłumaczenia nie mają znaczenia.

Środki stylistyczne

Wszelkiego rodzaju zabiegi mające na celu upiększenie i wzbogacenie treści oryginału są zawsze wyzwaniem dla tłumacza. Mogą to być np. przysłowia. Dosłowne tłumaczenie przysłów z języków obcych nie zawsze musi być dobrym rozwiązaniem. Idealnie byłoby znaleźć (o ile takowy istnieje) odpowiednik w języku docelowym wyrażający to samo lub bardzo bliskie znaczenie. Innym rozwiązaniem są parafraza lub próba opisania sensu wyrażenia.

Za kolejny przykład mogą posłużyć rymy. Szanse na to, że odpowiedniki słów w języku A w języku B również będą się rymowały są bardzo niskie. W związku z tym, że w tłumaczeniu rymy też powinny się znaleźć (o ile są zastosowane umyślnie), tłumacz musi znaleźć inne słowa, które wpasują się w tłumaczenie i czasami mogą one być bardzo odległe znaczeniowo od tych użytych w oryginale.

Tłumacz = twórca i odtwórca

Przez zdecydowaną większość czasu tłumacz ma związane ręce. Czasem trochę bardziej, innym razem nieco mniej, ale nie może wyjść poza pewne granice. Opisane wyżej przykłady to jedne z nielicznych sytuacji, w których tłumacz może lub nawet powinien skorzystać ze swojej wiedzy oraz kreatywności, aby wnieść swoje tłumaczenie na wyższy poziom.